niedziela, 10 listopada 2013

DZIEŃ 9 (10.08.2013, sobota) "Finito."

TRASA: Olsztyn -> dom (pociąg) 

 

Od rana nie przestaje padać. Pogoda totalnie się zepsuła, a więc czas wracać. Nie będzie wielkim zaskoczeniem jak napiszę, że ostatni tydzień zleciał okrutnie szybko. Śniadanie, pakowanie, wymeldowanie i pożegnanie z wczoraj poznanym Panem przewodnikiem PTTK i jego żoną - podobnie jak my zwiedzają Mazurskie strony na rowerach. Na pamiątkę zostawiamy im odblaski - lubelski i gdyński :-).

sobota, 2 listopada 2013

DZIEŃ 8 (09.08.2013, piątek) "Ale tak bez roweru?!"

TRASA: OLSZTYN OLSZTYN OLSZTYN


Mapka zrobiona z pomocą Picasa 3 i podkładu Google Maps


Dziś bardzo nietypowy dzień, nietypowe środki transportu, nietypowa trasa, a więc i mapa musi być nietypowa. Dlaczego? Postanawiamy bardziej dobitnie zwiedzić miasto Olsztyn, które jest ostatnim punktem naszej wyprawy.

środa, 25 września 2013

DZIEŃ 7 (08.08.2013, czwartek) "Kraina idealnej ciszy i spokoju. Droga do ostatniego check-pointu."

 

TRASA: Lidzbark Warmiński -> Stoczek Klasztorny -> Kiwity -> Bisztynek -> Sątopy Samulewo ---> pociągiem do:  -> OLSZTYN

 

źródło: maps.google.com

Można by rzec: dzień jak co dzień (co dzień w innym miejscu) - wstajemy, ogarniamy się (dziś pani właścicielka wydaje się być bardziej miła i rozmowna, nawet częstuje mnie ogórkami do śniadania) i dalej, ku przygodzie! :) Póki co, do centrum, gdzie wchodzimy na chwilkę do bardzo ładnego kościoła św. Piotra i Pawła, potem kierujemy się w stronę zamku. I tu cenna wiadomość dla biednych studentów: w czwartki zwiedzanie zamku w Lidzbarku Warmińskim jest za free ;). My się skusiliśmy na dodatkowo płatne wejście na wieżę, ale widoczki z góry były całkiem fajne.

sobota, 21 września 2013

DZIEŃ 6 (07.08.2013, środa) "Gorrrąco! Mały kryzys i wspomaganie kolejowe"


TRASA: Węgorzewo -> Mamerki -> Stawki/ Leśniewo (śluza Leśniewo) -> Srokowo -> Barciany -> Korsze ---> pociągiem do: Sątopy Samulewo -> Bisztynek -> Kiwity -> Lidzbark Warmiński

 

źródło: maps.google.com

Pobudka ok.7:30. Po wszystkich rutynowych czynnościach znosimy z naszego 2.piętra rowery i bagaże. Teraz tylko połączyć jedno z drugim i można ruszać! Na dole podczas tych samych czynności pakowania, upinania i dopychania ostatnich bagaży wymieniamy parę zdań z 5-os. grupą motocyklistów z...Lublina (2 dziewczyny, 3 chłopaków). Zmierzają do Władysłałowa, ich dzienny przebieg jest nieco większy od nas :D - ok. 300 km. Nie obyło się też bez porównań roweru do motocykla, próbujemy wzajemnie się przekonać co do naszych pasji. Motocykliści chcą nas przekonać do przesiadki na motocykle, my zachęcamy ich do podróży rowerowych :). Ostatecznie spod schroniska wyruszamy ok.9:30. Nasz dzisiejszy cel to Lidzbark Warmiński - tę trasę chcemy pokonać z małym wspomaganiem, ale o tym później.
Po wczorajszym nieudanym podejściu podejmujemy decyzję o ponownej próbie zwiedzenia bunkrów w Mamerkach (najlepiej zachowane bunkry poniemieckie). Done! W sumie 5 km nadrabiania, ale radocha w oczach Małysza wielka - odhaczone miejsce, które polecali w przewodniku :D.

poniedziałek, 2 września 2013

DZIEŃ 5 (06.08.2013, wtorek) "Jak osiągnąć prędkość motocykla, czyli Polska w budowie!"


TRASA: Gołdap -> Banie Mazurskie -> Węgorzewo -> Mamerki -> Sztynort -> Mamerki -> Węgorzewo


źródło: maps.google.com

Plan na dziś niby nie wydaje się wielce ambitny - do kolejnego miejsca noclegu tylko ok. 50 km, jednak pod koniec dnia okazało się, że mamy na liczniku jakieś 90 :). Dla jasności nigdzie po drodze nie zbłądziliśmy. No, ale zacznijmy od początku dzisiejszego dnia: pobudka, śniadanko, chwila relaksu z notatkami z podróży w ogrodzie :), na pożegnanie rozmowa z sąsiadami i Panią Wiesią - na drogę dostajemy siatę pomidorków z ogródka :-). Let's go!

niedziela, 1 września 2013

DZIEŃ 4 (05.08.2013, poniedziałek) "Internationally: Polska-Rosja-Litwa i rzymskie akwedukty"

 

TRASA: Wiżajny -> Bolcie (trójstyk granic Wisztyniec) -> Żytkiejmy -> Stańczyki -> Dubieninki -> Gołdap



źródło: maps.google.com

Kolejny dzień wita nas szarą, deszczową pogodą. Ten widok oraz perspektywa ciągu dalszego gór Sudawskich nie zachęca do wstania z łóżka. Ja uzupełniam notatki z podróży, Łukasz robi śniadanko :).

sobota, 31 sierpnia 2013

DZIEŃ 3 (04.08.2013, niedziela) "Góry Sudawskie"


TRASA: Suwałki -> Wigry -> Sejny -> Szypliszki -> Rutka-Tartak -> Wiżajny

 
źródło: maps.google.com

Nowy dzień - nowe widoki. Dziś zza okna przywitał nas o taki:

piątek, 30 sierpnia 2013

DZIEŃ 2 (03.08.2013, sobota) "Odwiedziny u sercańskiej rodziny"

 

TRASA: Ełk -> Augustów -> Studzieniczna -> Swoboda -> Augustów -> Dowspuda -> Suwałki

źródło: maps.google.com

7:30 otwieram oczy, szybki orient gdzie jestem i co się dzieje. Misja: dojechać bezawaryjnie do Augustowa, a dalej to już gdzie fantazja poniesie :-). Ostatnie chwile w Ełku spędzam nad jeziorem Ełckim- krótki spacer po śniadaniu. Trochę żałuję, że bez roweru, bo ścieżka rowerowa wokół jeziorka zachęca, żeby okrążyć je na dwóch kółkach, do centrum też nie dojdę, bo piechotą to jednak zabrałoby mi kawałek czasu.

Reaktywacja!

Zaczynam nadrabiać zaległości po powrocie z Ukrainy. Póki co, finito z dalszymi wyjazdami, czas ogarnąć życie ;-). Uzupełniam dzień drugi, jedziemy dalej z tematem! :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

DZIEŃ 1 (02.08.2013, piątek) "Start! Czyli z rowerem w PKP"

 

TRASA: Gdynia -> Ełk (pociąg) 

Ostatnie wypełnianie wolnych przestrzeni w sakwach.


Dzień pierwszy rozpoczął się od pobudki ok. godz. 7:30, sen niespokojny, a więc ze wstawaniem nie było większych problemów. Poranne ogarnięcie siebie no i to nierozłączne pytanie: "czego jeszcze brakuje w moim bagażu?".

niedziela, 11 sierpnia 2013

Ab ovo, czyli skąd pomysł na wyprawę?






Zimowy Gliczarów Górny.
Gliczarów Górny, Studencki Sercański turnus Sylwestrowy 2012/2013, kącik "plotek i ploteczek", w tle warsztaty tańca z Panią Teresą i "cotton eye joe", w zasięgu mojej ręki leży przewodnik po Mazurach. Ja: Po co to komu w środku zimy? Halina: A no Małysz coś kombinuje latem. Ja: Małysz, co kombinujesz? Małysz: Taki tam, rekreacyjny wypad rowerem po Mazurach. Ja: Roweeeer :D [tu zaczyna się temat rzeka]. Małysz: Jedziesz? Ja: Spoko.

sobota, 10 sierpnia 2013

O czym jest ten blog i po co to wszystko?

Miało być konkretnie - o jednej wyprawie rowerowej, a wyszło trochę bardziej ogólnie, czyli jak zwykle, inaczej niż zaplanowano :). Co będzie dalej i czy to przeżyje? Zobaczymy. Pomysł na założenie tego bloga wpadł mi do głowy podczas dopiero co zakończonej WMSWR (Warmińsko-Mazursko-Suwalskiej Wyprawy Rowerowej). Jeszcze przed samym wyjazdem (analizując co jeszcze będzie absolutnie niezbędne, a czego niepotrzebnie nie taszczyć na pojeździe napędzanym siłą własnych mięśni) do sakwy dorzuciłam zeszyt i długopis. Pamiętam, że gdy miałam -naście lat (z przedrostkiem 3- albo 4-) i wyjeżdżaliśmy gdzieś dalej na wakacje Mama zaproponowała, żebym spisywała najciekawsze wydarzenia z podróży. Po latach przypomniałam sobie o tej formie uwieczniania wspomnień - tak zaczął się tworzyć mój osobisty "Pamiętnik z wakacji"...i na pewno nie były to wakacje przypominające te z Lloret de Mar :D. Teraz tylko przerobić na wersję elektroniczną, dorzucić jakieś zdjęcia i jest sobie blog. No to do roboty! :-)