sobota, 31 sierpnia 2013

DZIEŃ 3 (04.08.2013, niedziela) "Góry Sudawskie"


TRASA: Suwałki -> Wigry -> Sejny -> Szypliszki -> Rutka-Tartak -> Wiżajny

 
źródło: maps.google.com

Nowy dzień - nowe widoki. Dziś zza okna przywitał nas o taki:

piątek, 30 sierpnia 2013

DZIEŃ 2 (03.08.2013, sobota) "Odwiedziny u sercańskiej rodziny"

 

TRASA: Ełk -> Augustów -> Studzieniczna -> Swoboda -> Augustów -> Dowspuda -> Suwałki

źródło: maps.google.com

7:30 otwieram oczy, szybki orient gdzie jestem i co się dzieje. Misja: dojechać bezawaryjnie do Augustowa, a dalej to już gdzie fantazja poniesie :-). Ostatnie chwile w Ełku spędzam nad jeziorem Ełckim- krótki spacer po śniadaniu. Trochę żałuję, że bez roweru, bo ścieżka rowerowa wokół jeziorka zachęca, żeby okrążyć je na dwóch kółkach, do centrum też nie dojdę, bo piechotą to jednak zabrałoby mi kawałek czasu.

Reaktywacja!

Zaczynam nadrabiać zaległości po powrocie z Ukrainy. Póki co, finito z dalszymi wyjazdami, czas ogarnąć życie ;-). Uzupełniam dzień drugi, jedziemy dalej z tematem! :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

DZIEŃ 1 (02.08.2013, piątek) "Start! Czyli z rowerem w PKP"

 

TRASA: Gdynia -> Ełk (pociąg) 

Ostatnie wypełnianie wolnych przestrzeni w sakwach.


Dzień pierwszy rozpoczął się od pobudki ok. godz. 7:30, sen niespokojny, a więc ze wstawaniem nie było większych problemów. Poranne ogarnięcie siebie no i to nierozłączne pytanie: "czego jeszcze brakuje w moim bagażu?".

niedziela, 11 sierpnia 2013

Ab ovo, czyli skąd pomysł na wyprawę?






Zimowy Gliczarów Górny.
Gliczarów Górny, Studencki Sercański turnus Sylwestrowy 2012/2013, kącik "plotek i ploteczek", w tle warsztaty tańca z Panią Teresą i "cotton eye joe", w zasięgu mojej ręki leży przewodnik po Mazurach. Ja: Po co to komu w środku zimy? Halina: A no Małysz coś kombinuje latem. Ja: Małysz, co kombinujesz? Małysz: Taki tam, rekreacyjny wypad rowerem po Mazurach. Ja: Roweeeer :D [tu zaczyna się temat rzeka]. Małysz: Jedziesz? Ja: Spoko.

sobota, 10 sierpnia 2013

O czym jest ten blog i po co to wszystko?

Miało być konkretnie - o jednej wyprawie rowerowej, a wyszło trochę bardziej ogólnie, czyli jak zwykle, inaczej niż zaplanowano :). Co będzie dalej i czy to przeżyje? Zobaczymy. Pomysł na założenie tego bloga wpadł mi do głowy podczas dopiero co zakończonej WMSWR (Warmińsko-Mazursko-Suwalskiej Wyprawy Rowerowej). Jeszcze przed samym wyjazdem (analizując co jeszcze będzie absolutnie niezbędne, a czego niepotrzebnie nie taszczyć na pojeździe napędzanym siłą własnych mięśni) do sakwy dorzuciłam zeszyt i długopis. Pamiętam, że gdy miałam -naście lat (z przedrostkiem 3- albo 4-) i wyjeżdżaliśmy gdzieś dalej na wakacje Mama zaproponowała, żebym spisywała najciekawsze wydarzenia z podróży. Po latach przypomniałam sobie o tej formie uwieczniania wspomnień - tak zaczął się tworzyć mój osobisty "Pamiętnik z wakacji"...i na pewno nie były to wakacje przypominające te z Lloret de Mar :D. Teraz tylko przerobić na wersję elektroniczną, dorzucić jakieś zdjęcia i jest sobie blog. No to do roboty! :-)